Nasza suczka wymiotowała, skontaktowaliśmy się p. Cirą i podczas wizyty domowej dał jej 3 zastrzyki oraz pobrał krew do badania. Za to policzył 500 zł. Nie wspomniał słowem o tym, że stan psa jest poważny. Następnie telefonicznie poinformował, że z badania wynika problem z nerkami. Natychmiast osobiście odebrałem od niego cały zestaw leków, które przepisał i zapłaciłem za nie 620 zł. Niestety suczka nadal źle się czuła się, więc kolejna wizyta domowa w dniu następnym i kolejny zastrzyk. Suczka czuła się jednak coraz gorzej. W dniu następnym umówiliśmy się na badanie ultrasonografem na naszą wyraźną prośbę. Udaliśmy się do gabinetu p. Ciry. Podczas badania stwierdził, że suczki nie da się uratować i trzeba ją uśpić. Za badanie i uśpienie policzył kolejne 600 zł. Wcześniej w żadnym momencie nie informował nas, że istnieje jakiekolwiek zagrożenie życia pieska. Człowiek pozbawiony empatii, nieprofesjonalny, bez szerszej wiedzy (dać zastrzyk i przepisać worek leków potrafi każdy).